Informacje praktyczne :
nazwa szczytu - Triglav
pasmo,masyw - Alpy Julijskie
kraj - Słowenia
wysokość - 2864 m.
odległość do przejechania samochodem w obie strony
-
1700 km
zagrożenia - spadające kamienie , upadek z
wysokości
potrzebny szpej -
kask , lina
Namiary GPS :
parking w Rudno Polje
46°20'45.38"N
13°55'25.96"E
Dom Wodnika
46°21'21.12"N 13°51'40.89"E
Dom Planika
46°22'17.55"N 13°50'46.19"E
Triglav - szczyt
46°22'45.46"N 13°50'3.03"E
Ceny , odległości itp - info z 2012 roku
trasa : Chorzów-Rudno Polje -
850 km
paliwo 700 pln
winietka w Czechach - 40 pln
winietka w Austrii - 30 pln
Tunel Austria-Słowenia - 2x15 E
parking w Rudno Polje - free
|
Triglav /
Słowenia / czerwiec 2012
8 czerwca , zaraz po meczu
Polaków na Euro wyjechaliśmy w stronę Austrii .
Trasę do Słowenii wydłużyliśmy sobie przejeżdżając trasą
widokową Grosglockner Hochalpenstrase .

Warto było - widoki niezapomniane , a samochodem
wjeżdżasz na wysokość większą niż nasze kochane Rysy !!!

Spędzamy tutaj w górach kilka godzin . Późnym
popołudniem wyjeżdżamy w stronę Villach i kierujemy się
na Słoweńską granicę .
Przejeżdżamy przez płatny tunel i wyjeżdżamy w Słowenii
.
Wieczorem dojeżdżamy do Rudno Polje i
idziemy spać .
Deszcz pada cała noc , aż do południa następnego dnia .
Wychodzimy dopiero po południu . Droga do Domu Wodnika
jest bardzo długa i monotonna .

Droga na szlak zaczyna się przy parkingu - idziemy wg
informacji na tablicy .

Początkowo droga w górę wygląda jak na poniższym zdjęciu
.

Później idziemy już tradycyjną wąską ścieżką aż do Domu
Planika

Zdjęcie poniżej było zrobione dokładnie w połowie drogi
między parkingiem , a Domem
Wodnika .

Jesteśmy też tutaj
parę metrów wyżej niż schronisko Dom Wodnika , a do schroniska mamy
jeszcze około 2 godzin marszu . Droga prowadzi raz w górę , raz
w dół.

Czasy podane na drogowskazach są chyba dla maratończyków
.

Po 4 godzinach dochodzimy do schroniska pokonując
tylko 400 metrów przewyższenia .

Jak się okazało -
schronisko było jeszcze zamknięte . Z tyłu było otwarte
pomieszczenie z 6 pryczami .
Jemy tutaj obiad i robimy zdjęcia .


Zaczął padać lekki deszcz . Po odpoczynku zdecydowaliśmy
się iść dalej . Co jak się potem okazało było wielkim
błędem . W drodze do Domu Planika zaczął padać tak
intensywnie deszcz , że nasze ubrania przeciwdeszczowe i
ochraniacze plecaków nie pomogły - wszystko było mokre.

Ale najgorsze było przed nami . Dom Planika okazał się
zamknięty . Nie było żadnego otwartego pomieszczenia . W
strugach deszczu na czołówkach schodziliśmy do
pierwszego schroniska . Temperatura zeszła prawie do
zera .
Był to jeden z gorszych noclegów jaki przeżyłem w górach
. Ubrania na zmianę były mokre , z butów wylewała się
woda . Dobrze , że śpiwory były suche i był dach nad
głową .
Rano nawet nie podejmowaliśmy dalszego wchodzenia bo
ciągle lało .
W rzęsistym deszczu zeszliśmy do samochodu .

Jak się potem okazało - był to najgorszy tydzień
deszczowy w całej Europie .
Byliśmy niecały kilometr od szczytu , niestety pogoda
nie pozwoliła iść dalej .
Następny wypad w te strony będzie na pewno łatwiejszy -
znając już całą drogę do Domu Planika .
W drodze powrotnej odwiedziliśmy Planicę wraz z jej
mamucią skocznią .

Wracaliśmy w deszczu całą drogę do Polski :(

|